niedziela, 7 lipca 2013

Tęczowe "babeczki", czyli nieudane próba rainbow cake

Wszystko zaczeło się od tego, że postanowiłam na impreze powitalną upiec tort. 
Do głowy wpadł mi od razu rainbow cake, bo nie wydawał sie skomplikowany, a na pewno zrobiłby wrażenie.No właśnie ZROBIŁBY, gdyby wgl coś z niego wyszło. Z tortu zrobiły się babeczki, a to z racji pogoni za jednorazowymi foremkami, które i tak były złe i sprawiły, że biszkopty nie wyrosły. Tort oczywiście był, ale nie taki jak powinien, z miłą chęcią bym go wam pokazała, ale niestety... za szybko został zjedzony.


  • Przepis najzwyklejszy w świecie, najprostszy biszkopt z dodatkiem barwników spożywczych. 
  • Biszkopty przełożone serkiem mascarpone połączonym z cukrem pudrem i odrobiną cynamonu.

Na dniach dodam sprawdzony przepis mojej mamy, na zawsze udający się biszkopt, a teraz... teraz trochę zdjeć :)









1 komentarz:

  1. Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty